poniedziałek, 20 lipca 2015

wakacyjnie

Ah te wakacje...
ciągle coś się dzieje...ktoś przyjeżdża, ktoś odjeżdża, do kogoś jedziemy, potem znowu wracamy... i tak w kółko ..
Nie ma czasu na szycie, na pisanie.. i na myślenie...
ale to dobrze.
To właśnie taki czas. Wakacje są po to by odpocząć, odetchnąć. Mniej pracować. Cieszyć się pogodą, rodziną, świeżym powietrzem. Budzić się rano i nie myśleć o tym, co się będzie robiło. Wstawać z łóżka i się nigdzie nie śpieszyć. Chodzić w piżamie po podwórku, chodzić w brudnych spodniach po lesie, iść przed siebie w miejskim tłumie, jechać sto km żeby przytulić się do drzewa, paść na ziemię, walnąć pięścią , nie myśleć...


Wakacje niezwykle szybko mijają. Dzień niby jest dłuższy,  żeby w pełni się nacieszyć, wykorzystać energię, jednak człowiek tego nie zauważa.  Cooo ??Już jest 20 lipca!?? Jak to!??
A no właśnie. Pierwszy post w tym miesiącu. Wakacyjna aura wcale nie sprzyja w tworzeniu. Wakacyjna aura sprawia , że życie jest tu i teraz. I tak ma być.

Za tydzień Jaś skończy 15 mcy...
hm.. kiedy to zleciało...
mam wrażenie , że przeszłość nie istnieje, bo niby kiedy?
Nie wiem.
Czy to ma znaczenie? Dla teraźniejszości na pewno nie.
Dla Jaśka na pewno też nie.
Codziennie wstaje tak jakby to był nowy świat, jakby nie było wczoraj, ani jutro.
Jaś wie jak to jest naprawdę. Nie muszę wpajać mu co jest najważniejsze, jak ma żyć, co jest dobre.... On to wszystko już wie. Bo on sam w sobie jest prawdą. Urodził się i żyje w tu i teraz, i na bank w to nie wątpi. a ja podziwiam go i się od niego uczę. Bo jakby inaczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz