czwartek, 20 listopada 2014

mleko

Jak ważne jest karmienie piersią dziecka, do niedawna mówiono żeby dziecko karmić do 6mż, i wiele moich koleżanek mam tak robiło, do 6 mca a potem proszkowane... teraz Światowa Organizacja Zdrowia mówi żeby karmić piersią do 2 rż ... Amerykańska Akademia Pediatryczna mówi, iż należy karmić dziecko do 1 roku życia albo i dłużej, tak długo jak chce matka i dziecko... No więc różne są opinie na ten temat, ale jedno jest pewne że pokarm mamy jest niezastąpiony, żadne proszkowane "coś"  mu nie dorówna.

Lecz, żeby mama miała mleko, muszą być warunki... może w krajach afrykańskich nie muszą , ale u nas niestety muszą... przede wszystkim :
mama musi mieć wsparcie, bez tego się nie da,
 mama musi mieć wiedzę, bez tego się nie da,
mama musi chcieć, bez tego się nie da
mama musi być uparta jak osioł, bez tego się nie da
a reszta jakoś się da

Nie lubię słowa "musieć" ale żadne inne nie oddaje takiego znaczenia

Ja póki co karmię. W ciąży nie myślałam zbyt wiele o karmieniu, jak będzie mleko to będę karmić jak nie będzie to nie będę, ot tak myślałam... Po urodzeniu mleko poleciało, a mały chciał być często przy cycku, więc tak pozostał. Sutki były rozrywane, krwawiły, bolały... jakby wbijano w nie żyletki, ale no cóż,czego się nie robi dla dziecka... okazało się, że sutki muszą się zahartować, i przy okazji, że źle przystawiam (to już taki szczegół). Bo na ogól, ludziom się wydaje , że to takie łatwe, przystawisz dziecko i ssie... otóż to jest cała filozofia i to wcale nie taka łatwa... jeśli dziecko źle jest przystawione, karmieniu towarzyszy masa problemów, od popękanych sutków i bólu zaczynając na wiecznie głodnym dziecku kończąc. I mama jest wkurzona i obolała i dziecko nieszczęśliwe, bo wiecznie głodne. Dlatego tak ważne jest wsparcie i wiedza... Polecam książkę p. Nehring-Gugulskiej Dlaczego warto karmić piersią, bardzo mi pomogła w okresie nawału, zatoru, czy po prostu zwątpienia. Niezbędna jest również przyjaciółka, która sama karmiła i jest za karmieniem. oj bardzo niezbędna ;) bo nie każda kobieta, a nawet mama jest za karmieniem... spotkałam się z różnymi opiniami, spotkałam się z mamami, które nie chciały karmić, które się brzydziły karmieniem, które patrzyły z pogardą na karmiące matki... nie mnie oceniać, każdy ma prawo do swojego zdania...szanuje ich pogląd... tylko, że te matki przeważnie nie przeczytały na temat karmienia żadnej książki, posiadały błędne informacje na ten temat, tłumaczyły się, że miały mało pokarmu, czy że miały słaby pokarm, albo że w ogóle nie miały pokarmu... gdzie takie pojęcia w laktacji  nie istnieją... po prostu się tłumaczyły.. same się tłumaczyły, ja nie nalegałam , nawet się o to nie pytałam , widać było emocje, które  nimi kierowały, złość (a z niej wynika zazdrość) czy coś takiego.... nie ważne ;)

Taki oto numerek reggae zrobiły mamy karmiące! (i tatuś jeden też ;)!! , a co tam. Bravo!

https://www.youtube.com/watch?v=lCdBjesoEpc

środa, 12 listopada 2014

siła

Codziennie wieczorem, gdy leże już w łóżku i mam chwile czasu by pomyśleć, myślę... o Tobie
i nie mogę tego zrozumieć ( i chyba żaden człowiek jeszcze tego nie zrozumiał...)
 Nie mogę zrozumieć tej siły, która pozwoliła mi wydać Ciebie na świat...
Myślę o porodzie, jak miało być, jak się przygotowywałam, a wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana... jak czekałam i po czasie było mi obojętne, czy urodzę naturalnie czy przez cesarskie cięcie.. chcialam już mieć to za sobą... i nadchodzi ten moment, kiedy już nie można tego cofnąć, płyniesz.... po czasie toniesz w bólu, nie wiesz co się dzieje i wtedy chce się umrzeć i żyć zarazem... Powstanie świata otóż to, zaraz się dokona. Nowego świata. Wielki wybuch. Możliwe z niemożliwego. Człowiek z człowieka... lecz....
to nie tylko biologia, fizjologia.... to mistyczne.... Bóg w całej swej możliwości.
I wtedy zaczynasz się przewracać w łóżeczku, ja już wiem że zaraz będziesz płakał,  i w sekundzie jestem na nogach ,by dbać o ten Nowy Świat i otulić go siłą jakiej nie rozumie nikt.