czwartek, 31 marca 2016

błędy- kto ich nie popełnia

Jest taki czas, kiedy masz wszystkiego dość. Najlepiej chciałabyś spakować walizki, trzasnąć drzwiami i nie oglądać się za siebie...
Ja mam tak tak średnio trzy razy w miesiącu, kiedy chciałabym być sama ze sobą, bez nikogo, odpocząć, pojechać gdzieś, zapomnieć o bożym świecie, posłuchać swojego wnętrza, i słyszeć wszystko dookoła.. szum lasu, szum fal, śpiew ptaków, śpiew wiatru..
No.
Jest mi przykro, że nie mogę tego zrobić...
Tłumię. W tych chwilach tłumię sama siebie.
Jest trudno.
Bo gdy się coś tłumi, przybiera to potem ogromną postać i wraca jako niezaspokojone potrzeby, które wytwarzają złość, gniew.
Być może te uczucia są we mnie już od dawna, ale gdy nie słucham siebie, nie robię tego czego chcę- nie odpoczywam, nie mam swobody, nie mam czasu by posłuchać siebie, wszystko się kotłuje i gotuje i wyłazi. Robi się wielkie bum.
Bo jak się okazuję swoje frustracje podświadomie przelewam na małego, a on chłonie wszystko niczym gąbka, i sam jest sfrustrowany, marudny, nie wie o co mu chodzi.. Zaczyna się błędne koło. Mama zdenerwowana bo chciałaby pobyć sama, mieć czas dla siebie, dziecko rozzłoszczone, bo mama zdenerwowana i nie wie co się dzieje... no więc matka też traci cierpliwość, zaczyna się złościć i wkurzać na dziecko, czasami nawet wyżywać, krzycząc i usprawiedliwiając się, że to jego wina, że musiała krzyczeć, że to dziecko jest złe...
Gówno prawda.
popełniam błędy..
setki błędów
krzyknę czasami na małego, bo jak pisałam wyżej nie mam możliwości zaspokojenia swoich potrzeb wolności, swobody...
krzyknę na niego, na to niewinne dziecko, które przejęło moją frustrację i tylko swoją osobą , swoim zachowaniem pokazało mi, że coś się dzieje nie tak... coś się dzieje nie tak z tobą mamo..
nie jesteś w pełni...
A no czasami nie zauważam tego, faktycznie chcę przelać winę na niego coś w tym stylu "widzisz do czego doprowadzasz, że muszę krzyczeć"- choć tak nigdy mu nie powiedziałam, czasami tak pomyślałam.. i pomyślałam wiele różnych przykrych słów...
 a on taki bezbronny, pokazał mi , że coś jest nie tak

Na szczęście dziękuję bogu, za to że jestem świadoma tego wszystkiego.
 popełniam błędy
jestem tylko człowiekiem
jestem tylko /albo i aż  matką, która sama stara się ogarnąć dwulatka
jestem sprawiedliwa-  za niesprawiedliwość przepraszam

Kiedy krzyknę na małego, albo zdarzy się tak, że użyję do czegoś siły- zawsze przepraszam. bo wiem że to nie jego wina... a on jest taki kochany i mądry i mi wybacza...

Kiedy płaczę ze złości, a może bardziej z bezsilności- przychodzi do mnie i przytula, tak jakby rozumiał, pozwala mi na to! na wypłakanie się, jednak nie opuszcza mnie, jest blisko. Zauważyłam to ostatnio i jak sobie to uświadomiłam to popłakałam się ze szczęścia, że taka mądra istota chciała żebym była jego mamą.