piątek, 30 grudnia 2016

stare idź precz!, nowe przyjdź!

Czas pożegnać to co przeszłe...
idźcie sobie ciemne dni
kolorowe zostańcie w sercu


Dopiero dziś zorientowałam się, że tylko 4 wpisy w tym roku...
2016, roku który już nie powrócisz
widzisz nie mam za dużo Ci do powiedzenia., jak tylko-  żegnaj..
Nie byłeś najlepszym rokiem, zabrałeś mi dziadka i kilku artystów...
zabrałeś część mnie samotnej, bezbronnej, szarej
nie dawałeś mi spokoju, biegłeś tak szybko..
nawet nie zauważyłam, a mój mały Jaś skończył 2 lata i 8 mcy
nawet nie zuważyłam a on rozróżnia kolory, mówi pełnym zdaniem (wyraz grzecznościowy k***a też  już ładnie mówi), wybiera sobie ciuchy , sam wcina łyżeczką i widelcem, .. nawet nie zauważyłam, a popełniłam kilka błędów, wychowawczych i nie tylko...,
na cofanie się nie było już czasu, bo Ty roku 2016 śmigałeś dalej jak szalony.


Więc, żeby następny rok był lepszy, może sobie trochę zaplanuję..
W 2016 brałałąm większość na spontanie, ale i też impulsywnie, bez namysłu...
Więc taki mam plan na Nowy Rok, że sobie go trochę zaplanuję,
i prośbę taką mam do Nowego Roku
Weny mi daj proszę
więcej weny ...

sobota, 29 października 2016

jajecznica życia

cóż
ten czas mija
robimy się starsi 
nasi dziadkowie umierają
nasi rodzice się starzeją
a my jeszcze jak dzieci
z głową w chmurach 

nie przytulisz już matki jak kiedyś
a ona nie powie, że cię kocha
nie wyślesz już kartki do babci
raz w roku zapalisz świeczkę
i fotografie stare schowasz w kąt
udając, że było -minęło
że nic nie było

a wtedy jeszcze wesoły
bez jedynki uśmiechnięty
beztrosko umorusany
biegałeś po łące
a wtedy jeszcze głodny
spragniony babcinej jajecznicy
jak życia 

a dzisiaj już wesoły
przy wódce uśmiechnięty
beztrosko chwiejnym krokiem
leziesz zgarbiony do łóżka
a dzisiaj już strudzony
spragniony wody z cytryną
jak śmierci...

zapomniałeś już
o smaku babcinej jajecznicy


Podziękuj za dzieciństwo, nieważne jakie ono było, podziękuj za ten beztroski etap w Twoim życiu,
najważniejszy etap... okres w którym wszystko się kształtowało. Podziękuj za bliskich, którzy wtedy Cię kochali. Na prawdę byłeś dobrym dzieckiem. Spróbuj być dobrym dorosłym. Pomyśl jakie to ważne pamiętać o sobie jako dziecku. Po prostu usiądź i zjedz jajecznicę. Jedz to życie. Żyj.



poniedziałek, 4 lipca 2016

o kobietach

Przyjęłam na klatę bóle tego świata.. Matka ziemia to ja. Codziennie zadawane mi miliony ciosów, powtarzane z przeszłości wspomnienia wracają. Nie da się tego uniknąć. Jestem sama. Sama ze sobą całkowicie w pełni krwawię. Moje serce pełne smutku nie daje mi szans na odrobinę nadziei, że coś będzie lepiej. Człowiek i tak nie zrozumie. Kobiety i tak nie odważą się żyć tak jak chcą... Ciągle zależne, ciągle zmęczone, zaniedbane, wyszydzone, gwałcone, poniewierane, dają sobą pomiatać  i nie będzie lepiej... A ja, czy to nie właśnie ja rodzę. Czy to nie ja mam w swoich rękach życie. Jakie ono jest potem. Człowiek , już niezależnie od płci- marny jego los. Pozbawiony żadnych szans. Sam sobie gotuje ten los.

Co mam jeszcze uczynić. Ile łez wylać, ile miast zatopić, ile tsunami wywołać? A może ciepła Wam brak, by ruszyć na przód.. proszę upały, susze, zawały.. katusze....


Kobieta...
Matka..
Gaja...

Jest Bogiem

My kobiety -piękno tego świata musimy się zjednoczyć. Nie ma innego ratunku. Świat pędzi naprzód. Męska energia- szybko, szybko, do przodu, kasa, awans, kasa, praca, wódka, wakacje, seks, kobieta, dziecko gdzieś tam... Nie!! Nie!! Dlaczego tacy są?
 Przez nas! Przez Matki...
 Dajmy im miłość, Dajmy przestrzeń! Dajmy Pokój! Pozwólmy płakać! Odetnijmy pępowinę!
i zawsze Wspierajmy swoich synów  , swoich mężów, swoje córki, swoje Matki, swoje Przyjaciółki  i siebie same nawzajem ...
Świat potrzebuje kobiecej energii, ciepła, spokoju, harmonii. W nas jest siła i nadzieja.





czwartek, 31 marca 2016

błędy- kto ich nie popełnia

Jest taki czas, kiedy masz wszystkiego dość. Najlepiej chciałabyś spakować walizki, trzasnąć drzwiami i nie oglądać się za siebie...
Ja mam tak tak średnio trzy razy w miesiącu, kiedy chciałabym być sama ze sobą, bez nikogo, odpocząć, pojechać gdzieś, zapomnieć o bożym świecie, posłuchać swojego wnętrza, i słyszeć wszystko dookoła.. szum lasu, szum fal, śpiew ptaków, śpiew wiatru..
No.
Jest mi przykro, że nie mogę tego zrobić...
Tłumię. W tych chwilach tłumię sama siebie.
Jest trudno.
Bo gdy się coś tłumi, przybiera to potem ogromną postać i wraca jako niezaspokojone potrzeby, które wytwarzają złość, gniew.
Być może te uczucia są we mnie już od dawna, ale gdy nie słucham siebie, nie robię tego czego chcę- nie odpoczywam, nie mam swobody, nie mam czasu by posłuchać siebie, wszystko się kotłuje i gotuje i wyłazi. Robi się wielkie bum.
Bo jak się okazuję swoje frustracje podświadomie przelewam na małego, a on chłonie wszystko niczym gąbka, i sam jest sfrustrowany, marudny, nie wie o co mu chodzi.. Zaczyna się błędne koło. Mama zdenerwowana bo chciałaby pobyć sama, mieć czas dla siebie, dziecko rozzłoszczone, bo mama zdenerwowana i nie wie co się dzieje... no więc matka też traci cierpliwość, zaczyna się złościć i wkurzać na dziecko, czasami nawet wyżywać, krzycząc i usprawiedliwiając się, że to jego wina, że musiała krzyczeć, że to dziecko jest złe...
Gówno prawda.
popełniam błędy..
setki błędów
krzyknę czasami na małego, bo jak pisałam wyżej nie mam możliwości zaspokojenia swoich potrzeb wolności, swobody...
krzyknę na niego, na to niewinne dziecko, które przejęło moją frustrację i tylko swoją osobą , swoim zachowaniem pokazało mi, że coś się dzieje nie tak... coś się dzieje nie tak z tobą mamo..
nie jesteś w pełni...
A no czasami nie zauważam tego, faktycznie chcę przelać winę na niego coś w tym stylu "widzisz do czego doprowadzasz, że muszę krzyczeć"- choć tak nigdy mu nie powiedziałam, czasami tak pomyślałam.. i pomyślałam wiele różnych przykrych słów...
 a on taki bezbronny, pokazał mi , że coś jest nie tak

Na szczęście dziękuję bogu, za to że jestem świadoma tego wszystkiego.
 popełniam błędy
jestem tylko człowiekiem
jestem tylko /albo i aż  matką, która sama stara się ogarnąć dwulatka
jestem sprawiedliwa-  za niesprawiedliwość przepraszam

Kiedy krzyknę na małego, albo zdarzy się tak, że użyję do czegoś siły- zawsze przepraszam. bo wiem że to nie jego wina... a on jest taki kochany i mądry i mi wybacza...

Kiedy płaczę ze złości, a może bardziej z bezsilności- przychodzi do mnie i przytula, tak jakby rozumiał, pozwala mi na to! na wypłakanie się, jednak nie opuszcza mnie, jest blisko. Zauważyłam to ostatnio i jak sobie to uświadomiłam to popłakałam się ze szczęścia, że taka mądra istota chciała żebym była jego mamą.



poniedziałek, 15 lutego 2016

w nowym roku

Przemijanie...
Wszystko co  nas otacza przemija, to jest nieuniknione, naturalne. Pory roku, pory dnia, ludzie, praca, chwile, myśli, wydarzenia, emocje, to wszystko tra jakiś czas , a potem znika. Czasami powraca, powtarzają się schematy, historia lubi się powtarzać- to chyba jakieś powiedzenie... wchodzimy w podobne relacje, poznajemy podobnych ludzi, dzieją się podobne rzeczy, no.. bo szukamy tego, co odeszło, tęsknimy za czymś, podświadomie przyciągamy do siebie to samo, podobnego partnera- na początku wydaje sie być taki cudowny po roku, dwóch uważamy, że  "oni wszyscy są tacy sami"...
Tak. Bo pomimo tego, że czas nam umyka, nie uczymy się... żyjemy nieświadomie, w iluzji, żyjemy przeszłością bądź przyszłością, omijając wielkim łukiem chwilę teraźniejszą. Dlatego umieramy głupi.
Po prostu nie nauczono nas myśleć o tym co jest teraz.
Żyję rutyną, to co jest znane jest bezpieczne, tak mi dobrze. Z jednej strony potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa, to nasza priorytetowa potrzeba tak jak sikanie, czy sen.. a z drugiej chowamy się w naszej bańce mydlanej, moje mieszanie, moje drzwi, za tymi drzwiami mój świat.. a Ty nie dowiesz się co w nim kryję. Chyba, że coś nas połączy jakieś uczucie, wtedy będę fajna, zakochana, szczęśliwa, będę łapać szczęście garściami, będę wydawać się piękną, wesołą, miłość to będzie moje drugie imię, tak wejdź, otworzę Tobie moje sekretne drzwi... tak samo prawdopodobnie będzie z Tobą.
Cholera! Ile razy Ci mówiłam, że masz po sobie pomyć ten zakichany kubek po wieczornej herbacie !!
Kurwa! Nie dotykaj więcej moich gazet naukowych, bo mam pozaznaczane ważne fragmenty, potem się nie połapię!
Wyjdź mi z tą Twoją szanowną, nie widzisz, że jestem w już ósmej rundzie  i zaraz pokonam MegaZorda!

Do diabła ile można siedzieć na kiblu!

No. po roku, dwóch, a może i trzech "wieczny wkurw" to będzie moje drugie imię...

haha
Jaka to iluzja sprawia, że wierzymy, że będzie inaczej a zawsze jest tak samo.
Jaka to siła , że wszystko wokół się zmienia,a  głupi ludzie pozostają głupi.

Bo człowiek myśli...
Myśli, że jest super, a wszystko pozostałe jest do D.., złe, nie w porządku, niesprawiedliwe.
Człowiek sam bije siebie po głowie, myślac o tym jaki jest świat, jacy są inni, i w ten sposób wszystko pozostaje takie samo, pomimo że wszystko się zmienia, a czas ucieka.

Nadzieja?
Świadomość.
Uświadomienie sobie kim jestem. Jaka chcę być.
Wyciszenie.
Ustalenie priorytetów.
Współczucie dla samego siebie.
i słuchanie, tego co  nam serce podpowiada...

To tak na nowy rok
życzę wszystkim powrotu do domu, swojego wewnętrznego domu...
by przemijanie było rozkoszą a nie karą
bless