czwartek, 12 stycznia 2017

drink na 13 tego

Pełnia księżyca nie daje mi spać
Moja matka odzywa się we mnie, budząc zarazem moje dziecko.
Impulsy przepływają od kory mózgowej aż po kość ogonową, jeszcze nie wiem co to znaczy.
Piękna ona, nigdy mnie nie zdradziła, a powierzam jej co noc swe sekrety. Będzie tam zawsze, będzie przy mnie, nawet gdy jej nie będę mogła dostrzec, będę czuła zapach bezpieczeństwa. Tak jak będąc dzieckiem wąchałam koszulę nocną mamy, kiedy była w pracy.
To pragnienie bycia zaopiekowanym, bycia kimś ważnym dla kogoś, ale i też poczucie siły wyższej.
Niewątpliwie matka dla dziecka jest siłą wyższą. A dziecko dla matki powinno być przejawem boskości.
Tylko, co kiedy tak nie jest?
Zazwyczaj małe dziecko/noworodek/niemowlę jest dla matki całym światem, cudem, miłością. Karmiąc je piersią, matka czuje się ważna, potrzebna, niezastąpiona, i taka jest dla dziecka. Dziecko bez niej nie istnieje. Małe dziecko nie istnieje bez mamy, to ona jest jego całym światem.
Gdy dziecko dorasta co się dzieje?
Dziecko broi, pokazuje rogi, staje się niewarte, nie zachowuje się tak jak byśmy chcieli, ma inny charakter niż byśmy chcieli.
Co się wtedy dzieje?
Matka przestaje widzieć w swoim dziecku 8 cud świata, zaczyna je oceniać, krytykować, bić, karać, krzyczeć.
Dziecko nie rozumie tego zupełnie. Przecież ono tylko poznaje świat i siebie, jest ciekawe.
Matka stawia granice coraz bardziej, więcej krzyczy niż mówi "kocham" więcej szarpie niż przytula. Dziecko zaczyna myśleć... że jest niedobre i że matka już go nie kocha. Co się stało ?
Może i nic się nie stało..
bo matka ma prawo być zmęczona, czasami zrobi i powie coś nieprzemyślanego, przez przypadek.
bo przerosi swoje dziecko, prztuli, wytłumaczy
bo jest świadoma, tego co zaszło i przede wszystkim nie oceni i nie obwini dziecka

a może i się stało...
bo matka zamknie dziecko w pokoju, da karę...najpierw będzie obwiniać dziecko, jakie to ono jest złe, a potem będzie obwiniać siebie, jaka to ona jest beznadziejna
bo dziecko nic nie zrozumie i do końca życia będzie myślało i czuło się nie kochane i złe/podświadomie
bo dziecko, które później stanie się dorosłym też będzie traktowało w taki sposób swoje dzieci !

Prawdopodobnie jesteśmy właśnie takimi dziećmi, i matka tego dziecka też była takim dzieckiem. Naturalne jest, że dziecko w pewnym wieku dokazuje, broi, stawia się, wyrywa, nie chce ubrać, wrzeszczy, ryczy, odstawia sceny, rzuca wszystkim.  Ważne jest, by sobie to uświadomić, ale ważniejsze by odpowiednio zareagować, tak by nie krzywdzić dziecka, tego cudu świata, którego nosiliśmy pod sercem, rodziliśmy 10 godzin, karmiliśmy rok... bo ono nie robi tego "złego" specjalnie, ono same nie wie o co chodzi.
Tak zauważyłam i tak wyczytałam w kilku mądrych książkach i nawet to działa, że lepiej czegoś nie robić niż zrobić/ jeśli chodzi o dziecko. Po prostu nie reagować.
Wiem, że wtedy zbiera się  w nas mnóstwo emocji, przeważnie gniew, złość, wręcz wkurw! mamy ochotę coś powiedzieć, zrobić, bo tak nas traktowano! i często ta złość, gniew to nic innego jak uczucia które mamy- wyparte, stłumione, do swoich rodziców, za to co nam robili! wyżywamy się na swoich dzieciah za swoich rodziców... chcesz uderzyć dziecko? idź przywal swojej matce, bo to prawdopodobnie przez nią ! co Ci Twój 8 cud świata zrobił? No nic, on Ci tylko przypomniał ile złości jest w Tobie!
Nie da się tego ukryć, jest to trudna sprawa... Trudno jest reagować tak, żeby nikogo nie skrzywdzić, kiedy jest się samemu głęboko skrzywdzonym. Dlatego proponuję nie reagować ale też nie tłumić, bo to będzie wracać. Powstrzymać się na chwilę, policzyć do 10, uspokoić, wyjść do innego pomieszczenia, jeśli jest opcja wyjść na dwór, pieprznąć ręką w ziemię, podłogę, ścianę.. zapewne zaboli, Wiesz dlaczego? bo Twoje dzieciństwo bolało. Uświadom to sobie. Nie warto hodować kolejnego pokolenia w oparciu o kary, strach, krzyk, groźby, czy bicie... Nie warto niszczyć tego błysku w oku Twojego dziecka, tego zaufania do matki, tego bezpieczeństwa.
Moja matka i moje dziecko.
Moja Pełnia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz