Ostatnio mielismy kryzys, za dużo stresu, zmęczenia, nerwowo nie wyrabiałam. Jasiu dał w kość w dzień i w nocy. Może niedobór magnezu i wit D dał się we znaki, może okres, a może pogoda. Może to wszsytko razem wzięte.
Gdy człowiek się gniewa to pioruny uderzają o jego głowę, rozwaliłby wszystko, czasami człowiek traci siebie na chwile, boi się co będzie później. Ile cierpliwości trzeba mieć by wychować bez skazy młodego człowieka. Bo przyjdzie taki na świat, i ułozone życie przewraca się do góry nogami, że człowiek dopiero się dowiaduje co to demony i człowiek zaczyna walczyć, ze sobą, ze swoimi emocjami, słabościami... wychowując młodego człowieka, człowiek zaczyna stawać się człowiekiem i rozumieć innych ludzi.
Wychowując małego czlowieka, człowiek zaczyna swoje życie układać na nowo. Ego musi się schować. Choć czasami ego się buntuje i dobija się do nas... to wtedy właśnie pioruny uderzają w głowę....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz