Jak fajnie jechałam sama autem, przełamałam strach, pojechałam z Jaśkiem do babci, jaśkowej prababci ;) Dzień prędzej zrobiłam sobie próbę sama i pojechałam do starego lasu niedaleko, o 9 rano słuchałam łabędziego śpiewu... powróciłam do domu, do Matki Natury ;)
Jasiu skonczył 10 mcy..
To, ze czas szybko mija pisze prawie co miesiąc, ale warto to powtarzać, żeby nie zapominać, że to co dobre i to co złe kiedyś się skończy. Aby żyć szczęśliwie, trzeba przeżywać teraźniejszość właśnie w tym miejscu, nie gdzieś indziej. Bo nigdy nie wiadomo co czyha za rogiem, co się wydarzy, co los nam ziści. A jak wiadomo nie na wszystko mamy wpływ... A na co my tak na prawdę mamy wpływ... Na to czy jesteśmy szczęśliwi, czy nie w danym momencie.
Jazda samochodem uczy życia tu i teraz, nie można rozmyślać o niebieskich migdałach bo można pocałować się z drzewem albo wyrządzić wielką krzywdę komuś innemu. Jazda autem to medytacja, pełna uwaga, wyostrzenie zmysłów... hm.. może polubię jazdę samochodem, muszę się z nim bardziej zaprzyjaźnić. Prędzej bałam się prowadzić auto, bo jest ono po moim tacie. Jest jak pamiątka, której za bardzo nie można popsuć, bo osoba do której należała bardzo o nią dbała, była jego miłością. Strach przed jej zepsuciem był koszmarny. Dosłownie śniły mi się koszmary, w których ulegam wypadkowi właśnie tym autem...Niedawno we śnie zapytałam się taty, czy mogę jeździć, czy da mi prowadzić. I pozwolił mi, we śnie jechałam z nim do ciotki na wieś. ;) Dlatego postanowiłam przełamać strach.. tata by chciał, żebym była dobrym kierowcą, a żeby to się stało muszę ćwiczyć.
A Johny ma ciężki kuperek i raczej chodzić szybko nie będzie. Ale już sam się podnosi w łóżeczku, czy przy tapczanie,krześle, dlatego ciągle trzeba być przy nim. Rosną mu ząbki, już jeden ma, teraz wychodzi u góry, przez co w nocy płacze. Najlepszą zabawa jest zabawa w akuku. Jasiu jest w łóżeczku, a mama się chowa za ścianę i A-ku-ku! hehe wtedy wariuje na całego ;D
Nic nie zastąpi śmiechu dziecka. to jest najlepsze lekarstwo na wszystko ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz