piątek, 27 lutego 2015

niespodzianka

Właśnie przed chwilką Jaśko zaczął raczkować ;)
Prędzej ślizgał się po podłodze jak ślimak, a może bardziej pływał jak żabka hehe, a dzisiaj ja robiłam śniadanie a John "przyraczkował" z pokoju do kuchni.
Wiem, że pierwsze próby miał wczoraj u prababci na dywanie. Mama mówi, że u babci wszystkie dzieci uczą się chodzić, to jest magia wsi, dzieciaki chcą za kurkami, pieskami ;)
Nie mogę doczekać się lata, jak Jaś będzie śmigał po kurzonkach bo tego masa na podwórku hehe
;)

na z zdjęciu z Bab


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz