środa, 3 czerwca 2015

jestem z miasta... jestem ze wsi...

Beton.
Od rana beton.
Wychowałam  się w bloku na jednym z osiedli mojego małego miasta.
 Kiedyś była na tym osiedlu piaskownica... teraz nie ma. Jest tylko gdzieniegdzie piach a w nim pełno kocich kup.
 Kiedyś biegało po tym osiedlu dziesiątki dzieciaków krzyczących  od rana do wieczora, grających w piłkę, bujających się na trzepakach...teraz ich nie ma. Nie ma dzieci. Tylko od czasu do czasu jakiś zbuntowany nastolatek siedzi na ławce z fajką, czasami jakiś paru urwisów przeklina i wyzywa ..

Tak mi przykro, że mieszkam w betonie.
Dookoła życie toczy się prawidłowym rytmem. Ci sami sąsiedzi od zawsze robiący to samo. Większość już na emeryturze. Wychodzą codziennie o tej samej godzinie do sklepu po bułki, wychodzą o tej samej godzinie w niedziele do kościoła. I nikt niczemu się nie dziwi. Taki porządek w tym betonie.

To jest fajne osiedle, blisko do centrum, wszystko pod nosem.. przychodnia, sklepy, Galerie, autobusy, cmentarz, targowisko, ... Taki tu porządek. Tylko szkoda, że nie ma wolności. Nie tylko na tym osiedlu... w mieście. Ja nie chcę słuchac jak sąsiad robi remont u siebie w mieszkaniu, ja nie chcę słuchać jak koleś ze spółdzielni kosi trawnik o 7 rano, ja nie chcę wąchać smrodu od polfy, ja nie chcę przebierać moich ufajdanych od kaszki spodni jak lecę na dół  do sklepu, ja nie chcę patrzeć na cmentarz i codziennie słuchać pogrzebów....Wiem nie muszę tego robić. Ale tak jest.

Ja... mieszkam tu 26 lat. I od zawsze nie chcę tu mieszkać. Kocham swój pokój, bo jest taki mój. Tyle w tym betonie przeszłości, wspomnień że dziwne jakby tego pokoju nie było... Jednak nie chcę tu mieszkać. Nie chcę przeszłości. Chcę TERAZ! Chcę wolności, ciszy, spokoju, świeżego powietrza,  swobody, przestrzeni. Ja chcę oddychać. I od zawszę tak chcę, nie tylko Teraz. Czasami o tym zapominam i godzę się na swój los...ale

Gdy wracam na wieś, do domu moich marzeń, jestem szczęśliwa. Nikt mnie nie widzi. Ja nikogo nie widzę. Każdy jest wolny. Bez porządku. Bez ładu. Bez betonu.
Moja dusza i serce płaczą gdy odjeżdżam. Tęsknię za wsią, gdy tylko wspomnę o mieście. Nie potrzebuję niczego więcej. Zawsze tak było. W betonie czułam się osaczona, ludźmi, przeszłością. Na wsi, każdy jest sobą, niczego się nie ukryje, niczego nie chce się ukrywać, na wsi wszystko jest Wolne. Tu i teraz.

p.s.
dziękuję za to, że mam gdzie mieszkać, że mam dach nad głową, bo wiem że dużo ludzi tego nie ma.
lecz chodzi mi o coś więcej. ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz