Jakiś czas temu dostałam stare zasłony, które tak oto wykorzystałam.
Uszycie spódniczki zajęło mi łącznie z godzinkę czasu. No nie licząc oczywiście czasu na doszycie "klinu" , bo jak się później okazało (wykrój spódnicy zrobiłam przed świętami) poświąteczne jedzenie wyszło mi boczkiem ;)
1. Zasłonę złożyłam na pół. Wymierzyłam długość spódnicy.
2. Zaznaczyłam długopisem z każdej strony po 54 cm (pamiętając o 1 cm na podłożenie), tak żeby wyciąć półkole.
3. Obszyłam spód spódnicy dookoła.
5. Przymierzyłam ... i okazało się, że się nie zmieściłam, w związku z tym zrobiłam klin ;)
6. Spódnica gotowa ! Przy następnej muszę pamiętać, żeby dokładnie zmierzyć swój obwód i broń Boże nie odkładać szycia na poświętach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz